Komentarz:
Mimo że podejrzani działają na dużą skalę, a umowy zawierają ustnie, manipulując rozmówcami przez telefon, prokuratura uznała, że to za mało, aby zastosować wobec nich areszt. Arek K., Radosław J., Artur B., Adam F., Pinar C. i Michał B. wciąż są na wolności - za poręczeniem majątkowym i pod dozorem policji.