Jestem mieszkańcem Rabki, a konkretnie Słonego. Na własne oczy widziałem, jak wiele zrobił Rapacz, a ile zrobiła Przybyło. Przybyło chwali się tym, że 52 miliony poszło na inwestycje. Patrzę i patrzę - nie mogę się w Rabce dopatrzeć, co ona takiego zrobiła, co tyle by kosztowało. Chyba, że mamy najdroższe rondo, grządki, chodnik świata. Byłem na spotkaniu z Panem Rapaczem w kawiarni Zdrojowa, szedłem wieczór, w mrozie, w zawiei kilkadziesiąt minut, aby tam być. I nie zawiodłem się. Pan Rapacz ma konkretną wizję Rabki, jako ekonomista z wykształcenia doskonale wie, jak wzbogacać kasę miasta i przy tym zostawiać widoczne rzeczy w Rabce, takie które ściągają uwagę turystów. Na spotkaniu przekonałem się, że Pan Rapacz - mimo, że nie jest ideałem - jest bardzo przyjaznym, poczciwym człowiekiem. Muszę jednak przyznać, że w pewnych kwestiach chce dobrze, ale w pogoni za zapewnieniem wyższych potrzeb w hierarchii Maslowa, zagraża niższym, ale chodzi mi tylko o to palenie śmieci. Rozumiem, że to szkodliwe dla zdrowia, dla środowiska, ale ceny, jakie płaciliśmy za pojedynczy worek na śmieci były dla wielu z biedniejszych rodzin na Słonem sumą, która decydowała o przeżyciu. Rapacz chce dobrze, ale ważne, że otwiera się na ludzi i w naszej gestii jest, aby zasugerować mu LEPSZY sposób osiągnięcia tego samego. Zgodził się na spotkaniu, że zaproponowana przez słuchacza forma rozwiązania problemu opłat za śmieci jest dobra i warta zastanowienia się nad nią. Gdyby Pan Rapacz postudiował psychologię, reklamę czy inne dziedziny pozwalające zrozumieć, jak lepiej \"sprzedać\" swoje pomysły, jak je lepiej zaprezentować, jak osiągnąć swój cel drogą kompromisu (chociaż to rzeczywiście trudne, jeśli ludzie chcą na swojej działce tylko stację benzynową czy coś), może byłoby Panu Rapaczowi łatwiej. Wypowiedzi Pani Przybyło i jej \"dokonania\" naprawdę szkoda komentować - szczerzenie się do kamery, NIE ZAPRZECZENIE zarzutom Rapacza, tylko zbycie ich oszczerstwem o oglądanie w urzędzie plazmówki; odsyłanie do BIPu, twierdzenie, że akcja CBA to rutynowa kontrola, kradzież punktów z programu, ale nawet samego pomysłu na spotkanie z młodzieżą w zbieżnym czasie co spotkanie Rapacza, wynajmowanie ludzi, by pisali jakieś ogólnikowe oskarżenia pod adresem Rapacza, NIE POKAZYWANIE dokumentów potwierdzających o jakie ugody chodzi i o jakich sumach jest mowa; zrobienie ze strony Rabki żywej reklamy swojej osoby; pokazywanie na swojej stronie jak dużo zrobiła podczas kadencji, przy czym dziwna większość to inwestycje tuż przed wyborami czy też inwestycje dokończone dla Rapacza, a które sobie przypisuje. Pan Hajdyła pracował w jej urzędzie i zna działania urzędu od środka. On sam ciężko atakował ją za tajenie faktów, ukrywanie długu itd. To nie są \"oszczerstwa\" Rapacza. Hajdyła to wie. I popieram słowa Pana Rapacza: kanalizacja jest potrzebna, ale jej nie widać. Pani Przybyłowa robi wiele rzeczy na pokaz. I będzie mi bardzo, bardzo przykro jeśli Rabka, a szczególnie moje Słone się na jej słowa nabierze. Na spotkaniu Pan Rapacz podkreślił rolę miejsc parkingowych, bo jeśli narciarz nie będzie miał pewności, że pod wyciągiem znajdzie miejsce, to pojedzie gdzieś indziej, dlatego tak ważne jest zbudowanie także innych wyciągów, tak jak w Zakopanem, by miał alternatywę. Dziękuję za uwagę.